GM porządkuje portfel marek



Jeżdżę Oplem, z tych starszych. Takim Oplem, który był samochodem dość prostym, ale również solidnym i o dobrej trwałości. Oplem, który był przystępny cenowo w zakupie jako nowy samochód. Oplem praktycznym. Oplem, który był swojego czasu bardzo popularny i dzięki temu dzisiaj można korzystnie kupić do niego części zamienne o dobrej jakości.

Dzisiejsze Ople są inne. Są skierowane na „lifestyle” oraz nowoczesność. Efekt jest nieudany: modele Opla nadal uznawane są raczej jako nudne i poprawne auta, a jednocześnie są relatywnie mniej praktyczne i przystępne cenowo niż na przykład modele Skody.

Wydaje się, że zmiana kierunku projektowania Opli wynikała z pozycjonowania tej marki w koncernie General Motors, będącego jej właścicielem. GM ma na rynku europejskim Chevroleta i Opla. Postanowiono, że Chevrolet będzie takim Oplem z lat dziewięćdziesiątych, natomiast Opel rozwinie się w kierunku marki premium.

Nie udało się z dwóch powodów. Pierwszy: na skuteczną zmianę charakteru marki Opel potrzeba by co najmniej 30 lat. Drugi: Chevrolety, korzystające z technologii Opla, są dobrymi samochodami, które świetnie zastąpiły stare modele Opla. Chevroleta nikt nie nazywa marką niskobudżetową, tak jak Dacii. Chevrolet w GM to odpowiednik Skody w koncernie Volkswagen.

Z informacji opublikowanej 5 grudnia wynika, że koncern GM to zrozumiał i postanowił podjąć odpowiednie kroki. W związku z tym, że Chevrolet w zasadzie zajmuje w świadomości klientów pozycję korzystniejszego cenowo Opla, można by zrezygnować z marki Opel. Nie zgodziliby się na to jednak Niemcy, więc GM zrezygnuje w Europie z marki Chevrolet. Opel wróci do pozycji, którą zajmuje Chevrolet. Natomiast jako marka premium w Europie będzie od tej pory lansowany Cadillac.

Mimo, że sama likwidacja marki Chevrolet w Europie będzie dużo kosztowała i mimo, że poniesiono ogromne koszty jej wprowadzenia na europejski rynek, rezygnacja z niej to dobre rozwiązane zarówno dla koncernu GM, jak i dla klientów. Można mieć nadzieję, że w końcu Ople staną się takie, jakie powinny być (bo Opel to Opel!), a więc tańsze i praktyczniejsze. Chevrolet w Europie znów będzie mógł mieć swój fajny amerykański charakter, który niosą za sobą modele Corvette i Camaro. Cadillac urozmaici rynek opanowany przez BMW, Audi i Mercedesa. Natomiast koncern GM nie będzie musiał ograniczać rozwoju marki Opel i zaoszczędzi na niepotrzebnym dublowaniu modeli w tej samej klasie. Od teraz w Ameryce i na Wschodzie będą Chevrolety, w Europie Ople, w Australii Holdeny, a w Wielkiej Brytanii Vauxhalle.

Wraca sens i kulturowy porządek. ////

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz